Minimalizm - recepta na szczęście

“Im mniej posiadasz, tym mniej masz zmartwień”

Buddha

Termin “minimalizm” może oznaczać kierunek w filozofii, sztuce, architekturze lub muzyce, czy nawet technologii cyfrowej. W tym krótkim poście chcę się jednak skupić na minimalizmie będącym stylem życia, który może okazać się najlepszą alternatywą dla szeroko obecnie rozpowszechnionego w świecie modelu życia opartego na konsumpcji - modelu, który jest nieobojętny zarówno dla dobra i zdrowia psychicznego ludzi, jak i środowiska naturalnego.

Mając nadzieję, że w końcu na sytuacja na świecie się unormuje - skończy się wojna na Ukrainie, a kryzys zostanie mniej lub bardziej opanowany, staniemy wobec konieczności odnalezienia się i funkcjonowania w zmienionych warunkach. Częściowo dzieje się to już teraz i w związku z tym warto się zastanowić, czy na pewno chcemy żyć tak jak dotychczas, czy chcielibyśmy coś zmienić.  Być może - chociażby w związku z tym, że nasze zasoby finansowe mogą się okazać skromniejsze niż dotychczas - dobrze by było uprościć nasze życie, pozbyć się niepotrzebnych rzeczy, które nas otaczają oraz zrezygnować z niektórych rodzajów aktywności - z korzyścią dla naszego samopoczucia (i portfela!) oraz dla dobra środowiska naturalnego i dobra innych ludzi?

W minimalizmie chodzi o to, żeby wyeliminować to, co w naszym życiu niepotrzebne - zredukować stan posiadania po to, aby zrobić więcej miejsca na to, co jest dla najważniejsze - na przykład spędzanie czasu z rodziną i przyjaciółmi, czytanie książek, wspólne zabawy, gotowanie, spacery... Usuwając balast niepotrzebnych rzeczy, możemy całą uwagę skupić na tym, co ma dla nas największe znaczenie.

Minimalizm to życie tylko z tymi rzeczami, których naprawdę potrzebujemy, radość z tego, co mamy i brak dążenia do tego, żeby mieć więcej - to radykalne ograniczenie konsumpcji.

Oczywiście zmiana dotychczasowego stylu życia nie jest rzeczą łatwą. Większość ludzi jest bardzo przywiązana do rzeczy, które posiada i dla nich nawet sama myśl o tym, żeby na przykład pozbyć się starych, dawno przeczytanych książek czy czasopism (nie mówiąc już o samochodzie, czy sprzęcie do gry w golfa) może być bardzo nieprzyjemna. Jednak jeśli już dojrzejemy do tego, żeby zostać minimalistami, to zmiana jest jak najbardziej osiągalna i realna… a nagrodą będzie WOLNOŚĆ  OD WSZECHOGARNIAJĄCEJ PASJI POSIADANIA, dużo więcej wolnego czasu, lepsze relacje z bliskimi oraz niewątpliwie grubszy portfel!

Na pewno po drodze pojawią się wątpliwości i problemy, jednak warto podjąć wysiłek. Istnieje sporo praktycznych sposobów na w miarę bezbolesne, stopniowe wprowadzanie minimalizmu do swojego życia. Jeśli myślicie o tym, żeby zostać minimalistą, ale nie wiecie jak się do tego zabrać, warto to przedyskutować z kimś, kto ma doświadczenie i odpowiednie przygotowanie do tego, aby Wam pomóc (np. life coach). Polecamy także praktyczną książkę-poradnik autorstwa propagatora minimalizmu Leo Babauty pt. „Przez minimalizm do szczęścia”.

Pola oznaczone * są wymagane.

Zapoznałem się i akceptuję politykę prywatności sklepu Lecana.pl.